Czyli moje obrazy z nad Mozeli
Październik 2003 r.
Nad Mozele przyjeżdżam co roku jesienią na „wypoczynek”. Oczywiście zawsze mam ze sobą aparat. Uzbierałem już sporo zdjęć, w większości nie trzymających się jednak w tematyki.
Będąc już przy wieży widokowej, należało by coś wspomnieć o małym cmentarzu wojennym, z drugiej wojny światowej, który znajduje się w pobliżu. Pochowani są tu Niemcy polegli w marcu 1945 roku.
Pod wzgórzem przebiega tunel kolejowy, a jest tu ich kilka. Aż dziw,
że w tym głębokim korycie rzeki poprowadzone są linie kolejowe.
Koryto Mozeli jest na całej długości z uregulowane, jadąc z jej biegiem co pewien czas stoją śluzy.
Pomimo dużej ilości mostów, są też tu promy, jak ten mały prom osobowy w Enkirch.
Burg
Czas teraz zaprezentować wieś w której „wypoczywam” popijając wytrawne mozelskie wino.
Ruch turystyczny spowodował, że w tej niewielkiej wsi są same restauracje i pensjonaty.
W Burg mieszkają prawie sami winiarze trudniący się uprawą winorośli i produkcją wina.
W wąskich uliczkach starej zabudowy zdążają się i takie zakręty.
Ja swoją gablotą biorę go na dwa razy.
Nie byłbym sobą gdybym nie znalazł coś z wojny. Ten szczyt domu z śladami kul to jedyny ślad wojny w tej wsi.
Trier
W drodze do Wału Zachodniego odwiedziłem największe miasto tej okolicy Trier. Był wczesny poranek i cholernie zimno.
W końcu zaczęło świtać i można było zrobić parę zdjęć.
Było jeszcze ciemno kiedy na końcu deptaka ukazała mi się antyczna fortyfikacja. Porta Nigra – najstarsza antyczna budowla obronna na terenie Niemiec, wzniesiona w III w. Ta podwójna brama zbudowana została z bloków piaskowca, którego nie brakuje w okolicy.
Odwiedziłem jeszcze Katedrę Romańską, w którym najbardziej spodobały mi się pięknie brzmiące ograny. Po krótkim porannym pobycie w Trier czas było jechać dalej do miejscowości Irel
w poszukiwaniu bunkrów Westwall. Na plony tego wypadu zapraszam na kolejną stronę.
Dalej:
IRREL
03.09.04.