Wał Atlantycki
Atlantic Wall
Sierpień 2008 r.
Półwysep Pointe du Hoc zwiedzałem w poniedziałkowe popołudnie w raz z masą turystów, którzy najechali to miejsce nie wiadomo skąd.
Na początek udałem się na zachodnią stronę baterii.
Cały teren mocno zryty jest bombami, ścieżki piesze prowadzą dziś pomiędzy lejami.
Pomnik upamiętniający amerykańskich żołnierzy poległych w czasie pokonywania klifu i zdobywania baterii, stoi dziś na skraju przepaści. Postępująca przez lata erozja klifu uniemożliwia dziś podejście do samego cypla.
Na terenie baterii znajdują się otwarte stanowiska armat, jak i zabezpieczone betonowym schronem.
Fortyfikacje zachowały się w różnym stanie. Można tu wejść do całych schronów, ale na większości obiektów są większe lub mniejsze ślady trafień pocisków i bomb.
Większość bunkrów wykonana została, technologią prefabrykowanych bloczków. W jednym miejscu znajduje, się zniszczona rozpoczęta budowa bunkra, gdzie można zobaczyć na czym polegała budowa zewnętrznych ścian z murowanych
bloczków i ich zbrojenie, które wystaje z ziemi do dziś.
Ciekawe rozwiązanie techniczne zastosowano w jednym ze schronów, gdzie w stropie zastosowano jako wypełnienie drewniane deski, a nie jak wszędzie stalową blachę. Co może potwierdzać braki zaopatrzeniowe przy budowie umocnień.
Po zwiedzeniu całej baterii w Pointe du Hoc odnosi się wrażenie dużego nagromadzenia różnego przeznaczenia obiektów na dość niewielkim obszarze. I pomyśleć, że wycofano stąd działa
na kilka dni przed inwazją.
Galeria zdjęć.
|
19.10.2008.