Lato 2002/2003 r.
Kaplica
W Siedlisku byłem dwa razy rok po roku. Na początek pokarze zdjęcia kaplicy
z już chylącym się ku upadkowi rusztowaniem.
Kaplica jest w dość dobrym stanie, stoi sobie pomiędzy budynkiem mieszkalnym,
a garażami. Za pierwszym razem była dzielnie pilnowana przez widocznego na zdjęciu psa.
Sam nie wiem czy pilnował tego prania czy kaplicy.
Ale już następnym razem psa nie było i mogłem spokojnie wejść do środka.
Wnętrze kaplicy jest niewielkie i puste, ale za to te metalowe wrota są wspaniałe.
Niestety zaczyna sypać się już dach tej niewielkiej budowli,
a szkoda by było tego bardzo ładnego zadaszenia.
Gdy przybyłem tu na drugi rok, opisywane wcześniej rusztowanie w końcu się zawaliło.
Pozostały tylko marne resztki.
Zamek
Na początku wejście do zamku robi dobre wrażenie. Brama, most, fosa, basteje.
Wszystko wygląda obiecująco.
Jednak po przejściu bramy, widok nie jest juz taki ciekawy.
Wchodząc na dziedziniec do okolą straszą wypalone mury zamku.
Tylko jedno skrzydło ocalało od pożogi.
Cofnąłem się do bramy i poszedłem w koło zabudowań.
W parku z robiliśmy sobie zdjecia, przy ładnych kolumnach z sali balowej,
które w raz ocalałom ornamentyką ścian przypomina mi antyczny teatr.
Całość w raz z fontanną wyglądała kiedyś na pewno okazale.
W środku znajduje się jedno wielkie gruzowisko, widziałem ślady
świeżo zawalonych ścian. Chyba już nic nie uratuje tej zabudowy.
I pomyśleć, że taki ogromny i piękny zamek musiał lec
w gruzach przez Rosjan, którzy spalili go idąc w 1945 roku na Berlin.
http://www.makusyny.net/siedlisko/siedlisko.htm
21.09.04.