Cegielnia
Penetracje wału pomorskiego rozpocząłem wiosną 1980 roku. Odbyłem wtedy kilka motocyklowych wypraw. Czytając wcześniej przewodniki i książki tematyczne, starałem się odnaleźć ciekawe miejsca w terenie, co nie było zawsze łatwe. Często będąc w tych okolicach miałem duże problemy z odnalezieniem interesujących mnie miejsc.
Dużo dróg zaznaczonych na mapie jako drogi drugo-trzeciorzędne okazywały się na miejscu drogami polnymi bez znaków i kierunków, a nie rzadko kończyły się w lesie. Nie mówiąc już o tym, że nie raz stawały na drodze poligony wojskowe.
Mimo tylu przeszkód byłem chyba w większości najciekawszych miejsc, takich jak Tuczno i Strzaliny, objechałem okolice Wałcza i Piły. Dotarłem też do Nadarzyc. Jeszcze dzisiaj będąc w tych okolicach przejazdem zawsze robię krótkie postoje w miejscach przecięcia drogi z Wałem Pomorskim, chociażby w Szczecinku gdzie stroi ładny bunkier u wylotu drogi do Koszalina.
Zamieszczone tu zdjęcia są czarno-białe i po tylu latach nie wszystkie miejsca jestem w stanie zlokalizować.
Grupa warowna „Cegielnia”,
czyli druga wizyta po 22 – latach.
Maj 1980 – Sierpień 2002 r.
Tak pisałem dwa lata temu, przyszedł jednak czas zmienić jedną z moich pierwszych stron. Do tej pory dysponowałem tylko kilkoma zdjęciami z wypadów motocyklowych, jakie odbyłem w latach 1980-81.
W roku 2002 miałem okazje odwiedzić przejazdem jedno z najciekawszych miejsc Wału Pomorskiego, miasto Wałcz i
jego grupę warowną zwaną za moich czasów Czapą Hitlera, a obecnie Cegielnią.
Zamieszczone zdjęcia czarno-białe są już archiwalnymi dokumentami z 1980 r.
Wzgórze warowne leży pomiędzy drogami wylotowymi do Jastrowia i Piły, ale dojechać można kierując się do dworca kolejowego. Przejechać trzeba jeszcze wyboiste torowisko przejazdu kolejowego i dalej też nieciekawą drogą dojeżdża się do placu przed szlabanem zamykającym „wysypisko”. Dalej to już tylko pieszo, zresztą widziałem, że ludzie chodzą tu sobie na spacer.
Do Wałcza przyjechałem specjalnie w drodze powrotnej z wybrzeża.
Spędziłem tu tylko godzinę, mając przed sobą zachodzące już słońce i daleką podróż.
Pierwszy bunkier.
Po przejściu szlabanu jeszcze kawałek i jesteśmy na miejscu.
Bunkrów jest kilka w dość bliskiej odległości, są one w różnym stanie.
I tu niestety rozczarowałem się. Na wzgórzu zaszły dość istotne zmiany. Pamiętam jak w bezpośredniej bliskości bunkrów były pola uprawne, a tu, co dzikie wysypisko śmieci. Wszystko pozarastane,
trudno dziś poznać to miejsce.
Wejście bunkra bronione jest przez wyjątkowo duże stanowisko bojowe, osłonięte płytą pancerną.
Pierwszy bunkier jest w niezmienionym stanie, co widać na zdjęciach.
Do środka nie wchodziłem z braku czasu, ale byłem tu poprzednim razem. Uważać tylko trzeba na studnie pułapkę.
Zniszczone jest tylko trochę drugie wejście, w którym jeszcze dziś widać fosę zapadnie.
Do tego miejsca po kopule można dojść od środka.
Miejsce to jest najlepiej zachowane na tym kompleksie.
Z góry widoczne jest stanowisko bojowe, z korytarzem dochodzącym.
Tak, to to samo miejsce co wyżej tylko dzisiaj.
Podkopany bunkier.
Następny bunkier jest odkryty do fundamentów i przechylony, na skraju wyrobiska.
Początkowo brakowało mi ciągle jednego bunkra, który dobrze zapamiętałem, i gdzie robiłem zdjęcia.
Dopiero po analizie zdjęć byłem już pewny, że brakujący mi bunkier został podkopany i osunął się w dół.
Dwadzieścia lat temu z podejściem do wysadzonych stropów nie było problemów.
Detonacja uszkodziła mu strop urywając go na końcach i podnosząc w środku, co widać dobrze na zdjęciu.
Widoczna na zdjęciu boczna ściana bunkra z wystającą kostką,
której nie znam przeznaczenia, ma ślady pęknięcia i jest przesunięta pod wpływem wybuchu.
ale widoczna grubość stropów przytłacza jeszcze dzisiaj.
Na zdjęciu tym widać najlepiej, jak wyglądał bunkier przed jego osunięciem.
Widok na tunel, który łączy bunkier z wysuniętym stanowiskiem bojowym. Najciekawsze jest to, że wykonany jest z prefabrykatów.
Tak wygląda dzisiaj, a tak poniżej wczoraj.Trochę żałuje, że nie miałem czasu na zejście w bezpośrednią bliskość bunkra,
a zwłaszcza zobaczenie z bliska tunelu odkrytego dziś przez piasek skarpy.
fundamentu na którym była kopuła pancerna.
Miejscami stroma skarpa odsłania w miejscu osunięcia fundamenty budowli. Ogólnie to okolica bardzo ciekawa zachęcająca do wędrówki w kierunku północnym.
Szkoda, że nie miałem czasu zobaczyć bunkry drugiej linii obrony,
będące w zespole fortyfikacji G.W. Cegielnia. Może innym razem.
Na koniec dodam coś od siebie. Myślę, że miejsce to świetnie nadaje się na muzeum plenerowe Wału Pomorskiego.
Cały kompleks leży w granicach miasta i byłby jego dużą atrakcją.
Nawet przechylony B-werk, jest unikatem. Za przykładem Czechów,
można by odbudować uszkodzone bunkry, postawić dzwony i odkopać widoczne jeszcze transzeje.
Dużym atutem jest też to, że toczyły się tu walki w 1945 r.
Dodając do tego kompleksu wystawę sprzętu wojskowego, można by przyciągnąć w to miejsce wielu turystów
Galeria zdjęć.
|
Dzięki nadesłanym zdjęciom, mogę stwierdzić, że na terenie kompleksu „Cegielnia”
dużo się zmieniło. Z zainteresowaniem będę obserwował postępujące zmiany.
15.06.2003.
22.11.2006.
20.02.2008.