Trasa kolejki zębatej.
Lipiec 2002 – Październik 2010 r.
Czyli druga wycieczka po ośmiu latach.
Zapraszam tym razem do wędrówki pieszej po okolicach Srebrnej Góry. Miejscowość tą znam, już od dawna. Bywałem już wcześniej w twierdzy i na forcie Ostróg, widziałem też jeden z wiaduktów.
Tym razem zaplanowałem coś całkiem innego. Postanowiłem jednego dnia przejść całą trasę kolejki górskiej, od miasta do przełęczy i wybrać się wreszcie do fortów wysuniętych. Trasa w większości nie jest wytyczona żadnym szlakiem,
a w rejonie fortów wysuniętych wręcz trudniejsza niż kiedyś.
W samym mieście na uwagę zasługuje pomnik poległych w I Wojnie Światowej. Po do tarciu do starej linii kolejowej odbiłem jeszcze w lewo w kierunku dworca.
Budynek dworca kolejowego jest powojenny i całkiem nie stary, bo z lat 80-tych. Niestety jest już w ruinie, pusty i nie zagospodarowany. Po torach też nie ma już śladu, został tylko duży zarośnięty plac po bocznicach.
Na pierwszym stopniu schodów do budynku kolei, znajduje się data jego budowy.
Początek mojej wędrówki zaczyna się w miejscu, gdzie wytyczona została trasa rowerowa do Ząbkowic Śląskich. Prowadzi ona dawną linią kolejową i ma długość 14 km. Droga jest równa wysypana drobnym grysem.
Po około 300 metrach w miejscu zapór dla samochodów, trzeba skręcić w prawo w miejscu, gdzie zaczyna się stare torowisko i dojść do drewnianego krzyża. Miejsce przy krzyżu jest tu bardzo ważne, gdyż tu właśnie miałem problemy z obraniem właściwego kierunku. Początkowo poszedłem polną drogą myśląc, że jest to byłe torowisko, ale biegła ona podejrzanie blisko i równolegle do wspomnianej trasy rowerowej. Po analizie mapy zawróciłem z powrotem pod krzyż i będąc pewny, że stoję na dobrej trasie zrozumiałem, że stojące przede mną drzewa i zarośla to właśnie stare torowisko.
Niestety na posiadanych mapach miał tędy przebiegać szlak turystyczny, który okazał się fikcją. Na początkowym odcinku
nie ma żadnych znaków, a droga jest nie do przejścia.
W drogę udałem, się z boku zarośniętego torowiska idąc na przełaj łąką. Początek kolejki biegnie po dość równym terenie, tylko lekko pod górę. W miejscach zagłębień stoi woda. Dopiero po 500 metrach, w okolicy myśliwskiej ambony można wejść na byłe torowisko.
Sytuacja poprawia, się dopiero w, momencie, kiedy polna droga z okolicznych łąk wchodzi na szlak torowiska. Nachylenie zbocza zaczyna wzrastać.
Po dojściu do miejsca, w, którym droga opuszcza torowisko i zmierza do na okoliczne łąki rozpościera, się piękny widok na dolinę Ząbkowicką. Dobre miejsce na, krótki postój.
Od tego miejsca torowisko biec zaczyna wykopem. Na krawędzi wąwozu są dobrze zachowane ślady po okopach z drugiej wojny światowej. Biegną one ciągle wzdłuż torów, a w miejscu, w którym teren jest równy transzeje biegną dawnym torowiskiem. wchodzą na nie.
Widoczne są wyraźne ślady po schronach w postaci dużych dołów. Tak jest, aż do przełęczy Żdanowskiej, gdzie transzeje
skręcają i biegną zygzakiem w dół. Są to pozostałości po pozycjach niemieckich z 1945 roku utrzymanych do końca wojny.
Docieramy w końcu do pierwszego mostu, jest wspaniały. Nie ma tu nikogo, można spokojnie się rozejrzeć.
Konstrukcja mostu jest ceglana, wysoki jest na 30 m.
Za wiaduktem pojawia, się zielony szlak i duży plac, który pełnił zapewne role mijanki na tym jedno torowym szlaku. Dziś w miejscu tym zbudowana jest platforma widokowa, oraz stoły z ławkami, dobre miejsce na postój.
Po wyjściu z placu droga biegnie tym razem nasypem, o dość imponujących rozmiarach. Dochodzi następny niebieski
szlak i tak docieramy do początku skalnego wąwozu.
Wąwóz poza wiaduktami to najciekawsze miejsce. Wycięty jest w skalnym podłożu, odsłaniając ciekawy przekrój skał. Torowisko jest dziś miejscami zasypane przez odpadające odłamki skalne i żwir.
Tuż po wyjściu z wąwozu znajduje, się drugi wiadukt, ten bardziej znany. Od razu widać więcej ludzi, choć kiedy byłem tu pierwszy raz dziesięć lat temu to wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Nie było drewnianych schodów i wygodnej ścieżki do przełęczy. Rosło tu więcej drzew, przez co most nie był tak odsłonięty
jak dziś. Postawiona jest, też tablica z historią tej kolejki. Było tu jeszcze dziko tak jak dziś na pierwszym wiadukcie.
Szlak kolejowy za mostem biegnie, już płasko osiągając w tym miejscu swoją kulminacje. Ludzi za mostem już nie ma i dalej jest już pusto, tylko tylko tablica smażalni ryb wskazuje jakieś zmiany.
Na wzgórzu jest już widoczna droga i zabudowania na przełęczy.
Torowisko znowu zaczyna przebiegać wyciętym w skałach wąwozem, a pod nogami robi się mokro. W oddali widać już stalowy most. Łączy on dwa brzegi dość wysoko nad byłym torowiskiem.
Droga kolejki zaczyna powoli opadać mijając już przełęcz. Za wąwozem wyszedłem na szosę i udałem się z powrotem do
stalowego mostu. Jest on zamknięty dla ruchu kołowego, ale przejść po nim można. Jezdnia mostu wykonana jest z drewna,
jego konstrukcja zardzewiała jeszcze była w 2002 r, nie malowana zapewne od wojny. Dziś most jest już po remoncie i wygląd a o wiele lepiej.
Na tym zakończyłem pierwszą część wycieczki i udałem się do przełęczy, gdzie rozpocząłem wędrówkę do fortów wysuniętych,
wszystko to jest na drugiej stronie. Zapraszam.
galeria zdjęć.
lokalizacja – mapa
Srebrna Góra kolejka-forty
|
|
Na koniec coś z przyrody. Napotkana na szlaku salmandra.
27.12.2004.
28.10.2010.