Lipiec 2002 – Październik 2010 r.
Czyli druga wycieczka po ośmiu latach.
Na wstępie dodam do opisu strony, który nie zmieniłem, że po ośmiu latach teren fortów zasadniczo się nie zmienił. Natomiast ścieżka biegnąca wzdłuż fosy jest dziś mocno zrośnięta,a w niektórych miejscach zawalona wiatrołomami trudnymi do obejścia. Ma się wrażenie, że mało kto tu chodzi. Ja w drodze powrotnej skorzystałem z leśnej drogi biegnącej poniżej równolegle do fosy.
Trasa mojej wędrówki do fortów wysuniętych, jest kontynuacją wycieczki, jaką odbyłem tego samego dnia z centrum Srebrnej Góry
wzdłuż byłego torowiska kolejki zębatej do przełęczy Srebrnej. Trasa ta opisana jest na sąsiedniej stronie.
Po dotarciu do przełęczy poszedłem szlakiem czarnym w kierunku fortecznego rozdroża. Potem kawałek dochodzącym szlakiem
czerwonym do miejsca, gdzie skręca w prawo w kierunku fortu rogowego. W miejscu tym należy skręcić w lewo i szukać w lesie ścieżki. Dalej nie ma oznakowanego szlaku. Jest skrót, który trzeba wypatrywać zaraz 200 metrów za mostem.
Ścieżka biegnie po grzbiecie nasypu drogi biegnącej do fortu Chochoł Mały, jest ona wąska i biegnie w lesie. Nie jestem wielkim specem od tego rodzaju fortyfikacji. Ale wydaje mi się, że dwa biegnące równolegle nasypy, osłaniają drogę przed ostrzałem. Po dojściu do pierwszego fortu, napotykamy fosę, która okrąża ten bastion. Podobno, albo raczej na pewno był w tym miejscu most drewniany, który palono w przypadku zagrożenia. Fosa w tym miejscu jest do pokonania po zwietrzałych ścianach. Na dnie fosy stoi woda i zarośnięta jest bardzo przez drzewa.
Chochoł Mały jest otoczony w koło głęboką fosą. Od strony dziedzińca nie wygląda okazale. Widoczne są na wprost i w lewo otwory wejściowe do kazamat. Kazamaty kończą się zawałami i za wiele nie ma do chodzenia.
Najciekawszym miejscem jest kazamata po prawej stronie, gdzie znajduje się studnia. Studnia nie jest głęboka, bo do zasypanego dna jest jakieś cztery metry. Trzeba jednak uważać, bo jej krawędź jest równo z ziemią, a posadzka jest mokra i śliska.
W miejscu tym panuje dziwny wilgotny mikroklimat. Ceglana obudowa kazamaty jest tu wyjątkowo spójna i nie zwietrzała, a w głębi na obniżeniu podłogi gromadzi się czysta woda ściekająca ze ścian.
Po lewej stronie znajduje się pochylnia prowadząca na górne stanowiska. Bardzo dobrze zachowały się ziemne nasypy i wykopy pod armaty, bez trudu można odczytać układ fortyfikacyjny fortu. Stanowiska bojowe są tylko nieznacznie wyższe o poziomu przedpola, to nie to, co na warownej górze, gdzie mury są jeszcze raz wyższe od głębokości fosy.
Po wyjściu na zewnątrz do punktu wyjścia dalej trzeba iść wokół fortu. Ścieżka prowadzi skrajem fosy i przez gęsty las.
Po przejściu trzystu metrów rozpoczyna, się rejon Baterii Tarasowej. Prawdę mówiąc to za wiele zobaczyć, się tam nie da.
Od brzegu fosy ciągną się dwa kamienne tarasy, dziś mocno zarośnięte drzewami i krzakami. Dopiero na jej końcu przy zakręcie fosy widoczne są jeszcze obwałowania ziemne z murowanym łukowatym przejściem i biegnące wykopem drogi dolotowe. Może jest coś jeszcze w głębi baterii, ale nie było żadnych widocznych dróg w tym lesie, a ja nie oddalałem się od fosy.
W końcu dotarłem do Baterii Kazamatowej, jest ona również otoczona fosą. Na jej tylnym podejściu znajduje się już w stanie ruiny mały posterunek zabezpieczający, z małą fosą i jeszcze widocznymi otworami strzelniczymi.
Sama bateria to coś szczególnego, jest to duża kazamata z pięcioma łukowatymi wejściami, z czego tylko końcowe są całe. Obudowa ceglana kazamaty ulega już dużej erozji, ogromne ilości gruzu zalegają jej wnętrze. W paru miejscach strop jest przebity na wylot, a do środka wsypała się ziemia i kamienie. Zresztą dwa środkowe łuki wejściowe też są zawalone. Na końcach głównego korytarza znajdują się okna strzeleckie. Sam korytarz jest jeszcze cały i można nim przejść.
Pomimo tak dużych zniszczeń, w każdym pomieszczeniu widoczne jest okno stanowiska artyleryjskiego plus dwa po bokach. Łuki wejść i okna wykonane są z czerwonego piaskowca.
Idąc dalej można zauważyć, że główna fosa rozdziela się na dwie równoległe linie. Zewnętrzna przebiega przed bateriami osłaniając je łukiem tworząc zamknięte przedpole, natomiast wewnętrzna łączy prostą linią systemy fos Baterii Kazamatowej i Reduty Rogowej. Fosa wewnętrzna jest celowo wyprofilowana dodatkowym tarasem z
ufortyfikowanym wałem w celu prowadzenia ognia flankowego z obu fortów.
Reduta Skrzydłowa jest podobna do Chochoła Małego tylko,że jest mniejsza. Kazamaty w większości są zawalone zachowało się tylko kilka pomieszczeń. Ziemne stanowiska armat zachowane są dobrze.
Należałoby coś powiedzieć o ogromnym dziele fortyfikacyjnym, jakim są wybudowane tu fosy. Ciągną się tu one nie przerwanie przez kilka kilometrów. Nie znam ich dokładnych wymiarów, ale głębokie są na około dziesięć metrów i tyleż szerokie. Miejscami wykute są w skałach. Ściany obmurowane są kamiennymi blokami, szkoda tylko, że nikt nie dba o ich stan. Największe spustoszenie robią tu korzenie drzew, w fosie leży też wiele wiatrołomów.
W drogę powrotną udałem się tą samą drogą i po dojściu do czerwonego szlaku, poszedłem na górę warowną. Po dojściu do głównego wejścia, nie omieszkałem zajrzeć do środka. C.D.N…
galeria zdjęć.
lokalizacja – mapa
Srebrna Góra kolejka-forty
|
|
Dalej:
Srebrna Góra-Twierdza
27.12.2004.
28.10.2010.