Lato 2002 r.
Do Ręszowa zajechałem zupełnie przypadkowo w drodze powrotnej z Ścinawy.
Wieś leży zupełnie na uboczu, bez drogi przelotowej.
Do zboczenia z drogi skusił mnie widok stojącego samotnie komina.
Jak się okazało komin był pozostałością cegielni po, której nie było juz śladu.
Za lasem jest jeszcze glinianka, ale tam nie byłem.
Ręszów okazał się bardzo interesującym miejscem. Jest tu wszystko co może
zainteresować każdego turystę. Przejechałem wieś i wjechałem do dużego folwarku
z zabudowaniami gospodarczymi z jednej strony i czworakami z drugiej.
Całość zamyka zamieszkały do dziś pałac.
W centrum wsi przed boiskiem zainteresował mnie przewrócony obelisk.
Jak się później okazało pomnika z pierwszej wojny światowej.
Już rok później zastał on podniesiony.
Przed kościołem oglądałem stare kanienie nagrobne.
Na koniec wizyty wypatrzyłem z drogi stary budynek z dobrze
zachowanym napisem niemieckim, ale byłem leniwy i zdjęcie zrobiłem z daleka.
Na pewno jak będę tu drugi raz to więcej czasu poświecę temu miejscu,
czuje że jeszcze nie wszystko widziałem.
24.09.04.