Legnica
Młynówka
Grudzień 2004 r.
Tematem młynówki zająłem się całkiem przypadkowo,
a sprowokowały mnie jakieś dziwne wykopy w centrum miasta.
Zanim się dowiedziałem, że dokopano tu się do młynówki minęło już trochę czasu.
Kiedy się tu zjawiłem, właśnie wywozili kamień ze sklepienia młynówki, ale nie miałem ze sobą aparatu.
Znów minęło parę dni i w między czasie odkryto całe koryto młynówki.
Podziemne instalacje przebiegały nad korytem, więc podwieszono je,
ale nie myślałem, że nastąpi najgorsze.
Minęło dni kilka.
Wyszło na to że nie popuszczono młynówce i zaczęło sukcesywnie
zasypywać jej koryto żółciutkim piaseczkiem.
Widoczne betonowe przęsło było ostatnim w kierunku browaru,
dalej była już tylko ziemia.
Minęło jeszcze kilka dni.
No i co rozebrano i zasypano już kamienne sklepienie, ale to było mało.
Nie widziałem, ale bez młotów pneumatycznych to by sobie dzielni budowlańcy nie poradzili, niszcząc tą solidną betonową zabudowę.
Ta solidna konstrukcja mogłaby wytrzymać jeszcze wieki.
I komu to przeszkadzało ?
Jest Nowy Rok 2005.
Minął rok, śniegu nie ma, mrozu nie ma, ale jest Młynówka.
Do zasypania kanału nie pozostało już wiele.
Miałem tym razem okazje zrobić zdjęcie przekroju belki.
Chyba budka totolotka nie będzie zagrożona.
Coś mi się widzi, że dalej juz nie pójdą z tym wykopem.
Drugi wykop.
Nie zdążyłem zobaczyć wykopu z drugiej strony Megasamu,
kiedy tu dotarłem pozostał tylko jego kawałek.
Te kamienie to pozostałość po misternie wymurowanym łukowatym sklepieniu.
Koryto młynówki jest tu dziwnie wąskie.
Przy dnie brzeg jest obetonowany, a od strony kościoła biegnie fundament z gotyckiej cegły.
Coś mi się wydaje że to nie koniec tego ciekawego tematu.
Pamiętam jeszcze jak młynówka płynęła przez miasto,
może uda mi się odnaleźć ciekawe ślady jej istnienia.
Dalej:
Młynówka-ciąg dalszy.
30.12.2004.
22.04.2008.