Czerwiec 2002 r.
Na Osówce bywałem jeszcze w czasach, kiedy nie było tu zorganizowanej turystyki.
Wejścia stały otworem, na górze dogodne przejście było tylko wzdłuż byłego torowiska pod Kasynem.
Reszta obiektów była zarośnięta lasem. Gdy ponownie pojawiłem się tu po wielu latach nie obecności,
wszystko wyglądało już zupełnie inaczej.
Wejścia
Byłem w środku, jest na co popatrzyć. Mnie najbardziej interesował system betonowania komór.
Zachowane szalunki w niedokończonych chodnikach, pozwalają zobaczyć jaką prace musiano tu wykonać
przy wykańczaniu pomieszczeń.
Pomimo dalszego dojazdu do tego miejsca, warto tu przyjechać i nie tylko wejść do środka,
ale wdrapać się na górę i zobaczyć resztę tego kompleksu.
Kasyno
Kasyno to budynek socjalny lub biurowy, dla nadzoru budowy, zresztą nie dokończony.
Na dachu dla maskowania budynku rosła sobie trawka i krzaczki.
We wnętrzu nie ma ścian działowych.
Wzdłuż okien biegnie nieprzykryty kanał instalacyjny.
Z lewej strony budynku znajduje się jedno duże pomieszczenie z gęściej rozstawionymi oknami.
Za pewne miała to być duża sala. Ja nie widzę tu jakiegoś innego przeznaczenia, jak to sugerują inni.
Betoniarnia
Dziś betoniarnia jest odsłonię ta z drzew. Uważnie przyglądając się pozostałością
skamieniałego cementu, silosów z kruszywem, oraz fundamentów betoniarki, łatwo ustalić
organizacje tego węzła betoniarskiego.
Takie betonowe ściany odgradzały kruszywo składowane w w betonowych korytach.
Tunel jaki znajduje się pod drogą pomiędzy Kasynem, a betoniarnią na pewno nie jest przeznaczony dla ludzi.
Po prostu jest za niski. Początkowo myślałem, że jest to kanał techniczny,
ale za kończony jest lejkowato, co może wskazywać,
że przesypywano tu materiały z torowiska nad nim do wagoników zjeżdżających do pod szyb.
Dziś fundament torowiska jest odkopany i prowadzi w dół, aż do okolic szybu.
Kiedy byłem tu pierwszy raz zaraz za betoniarnią rósł las, fundament kończył się w nim.
Szyb
Przy szybie miałem okazje być dopiero pierwszy raz. Gdybym wiedział w tedy,
że istnieje na pewno bym go szukał.
I pomyśleć, że lano tędy beton, wykorzystując siłę grawitacji.
Trochę może dziwić brak śladów betonu na skałach, czyżby Niemieccy spece od betonowania mieli tak szczelne rury.
Przecież trzeba było je płukać. Pracowałem kiedyś na budowach to wiem jak to wygląda.
Siłownia
Siłownia to największa zagadka na Riese. Nie wiadomo w jakim celu zastała wybudowana.
Teorii o jej przeznaczeniu jest chyba kilkanaście. Nie mam zamiaru dodawać kolejną,
ale swoje uwagi i spostrzeżenia podam.
Siłownia to w tej chwili jeden wielki fundament pod coś ?
Połowa tej budowli nie jest podpiwniczona i widząc wysokość ściany bocznej fundamentu można wnioskować,
że wylano tu sporo betonu. Niektóre pomieszczenia są zalane wodą. Pełno tu kanałów z przepustami z rur.
Nie wątpliwie wystające zbrojenie sugeruje, że miano zbudować tu jeszcze jedna kondygnacje.
To co ja widzę za każdym razem to niska jakość wykonania tej budowli.
W kilku miejscach widoczne są odciśnięte w betonie buty, co jest niedopuszczalne w niemieckim betonie.
Szalowanie jest bardzo niedbałe. Najbardziej rażąca jest dla mnie niska jakość betonu.
Tak wietrzejącego i sypiącego się betonu nie ma w żadnym innym miejscu.
Albo brakowało już cementu, co jest mało prawdopodobne,
albo lano beton w silne mrozy, lub jest to jedna wielka mistyfikacja,
ale miałem nie dawać żadnych teorii. Na pewno widać tu wyraźny pośpiech budowniczych.
Siłownia – ciąg dalszy
Otrzymałem maila od Pana Arka z ciekawym opisem tego miejsca.
W miescu tym zamieszczam jego zdęcie i tekst.
Kiedy byłem tam w 1983 roku były widoczne jeszcze resztki drewnianych schodów z podporami drewnianymi
kotwionymi w ścianach, sukcesywnie schodzącymi spiralnie w dół.
Dolna kondygnacja w 83r nie była widoczna ponieważ klatka była zalana wodą + te nieszczęsne śmieci wrzucane do tej klatki,
oczywiście jak wcześniej pisałem jej poziom był niższy o ok 3m, widać było jeszcze resztki podpór schodów.
Całość tego miejsca wyglądała jakby nagle zarzucono dalsze prace budowlane w tym miejscu,
beton nie był jeszcze tak mocno porośnięty mchem.
Jeśli chodzi o grubość betonu na tzw.siłowni jest to generalnie nieokreślalne bez odpowiedniego oprzyrządowania,
przestrzeń na której zbudowano to co widać obecnie sprawia wrażenie wycięcia litego podłoża skalnego pod konkretną zabudowę.
Penetrowałem Osówkę, Walim, Rzeczkę, Jugowice w 1989r przez kilka dni z zaprzyjaźnionym
kolegą górnikiem mieszkającym w tych okolicach i znającym dobrze ten teren,
kiedy jeszcze nie było mowy o jakimkolwiek udostępnienu tych miejsc
do legalnego zwiedzania,nie zapędzalismy się dalej jak na 50-80m od wejścia ponieważ były problemy z tlenem…
(brak wentylacji) górnicza lampa karbidowa jest wtedy najlepszym wskaźnikiem możliwości przeżycia,
na nasze szczeście nie ruszaliśmy się bez niej.
Największym problemem w tym czasie były szczury w niektórych sztolniach, głównie w dwóch usytuowanych najbliżej elektrowni,
niestety nie posiadam z tego okresu praktycznie żadnej dokumentacjii fotograficznej.
Arek.
Maj 2008
Ponownie odwiedziłem Osówkę w 2008 r. Tym razem ograniczę sie do relacji
fotpgraficznej, ktorą zobaczysz na zamieszczonej poniżej galerii zdjęć.
Galeria zdjęć.
|
16.04.2004.
01.10.2008.
05.09.2010.