Twierdza Hackenberg
Lipiec 2012 r.
Do twierdzy Hackenberk przyjechałem około południa. Praktycznie byłem tu sam. Muzeum otwierano o 14.30 więc miałem trochę czasu na zapoznanie się bliżej z okolicą.
Po przeczytaniu zawartości tablic informacyjnych i planów okolicy uznałem że trzeba sie gdzieś wybrać. Najbliżej było do capeli i bloków 11 i 12. Przyznam, że nie ma tu jakiś dobrze oznakowanych szlaków pieszych. Widocznie uznano, że wszyscy przyjeżdżający turyści zwiedzają tylko podziemia i poza parking się nie ruszają.
Galeria zdjęć.
|
Właściwie nie świadom czekającej mnie drogi ruszyłem z parkingu pieszo w kierunku drugiego bunkra służącego jako wejście dla załogi obiektu. Przy okazji dodam, że załoga tej fortecy liczyła
około tysiąca ludzi.
Po późniejszej analizie zdjęć zobaczyłem mocno postrzelany dzwon, szkoda że nie wszedłem na górę i nie przyjrzałem się tym śladom bliżej. Dalej od wejścia załogi droga jest już gruntowa, ale utwardzona. Można ją spokojnie pokonać samochodem osobowym.
Do Cappeli od wejścia do muzeum pieszo idzie się 40 minut,a schodzi 30. Gdybym wiedział jakie są tu drogi to bym wjechał na szczyt góry samochodem.
Galeria zdjęć.
|
Na szczycie góry znajduje się stary cmentarz i budynek kaplicy, co było dla mnie widokiem dość zaskakującym. Dopiero z boku widać było dzwon bloku 11, a za kaplicą trochę w dole kopuły pancerne bloku 12. Wyczytałem, że kaplica została zniszczona w wyniku działań wojennych i dziś jest już inna. Natomiast na dzwonach nie zauważyłem śladów walki.
Próbowałem coś się dowiedzieć o pochodzeniu tego cmentarza umiejscowionego na szczycie wzgórza w tym dość odludnym miejscu. W moich okolicach pierwsza myśl to pogańskie tradycje, ale tu chodzi to okres Cesarstwa Rzymskiego.
Galeria zdjęć.
|
Po powrocie z wycieczki na parkingu przed wejściem był już spory ruch.
Pozostało tylko przebrać się w ciepłą odzież i ustawić się do kolejki. Bilety kosztowały 9 E, turystów podzielono na trzy grupy językowe.
Ja przystałem do mniej licznej grupy niemieckiej.
Pierwsze boczne komory za wejściem do podziemi są przeznaczone dla amunicji. Tunele główne mają podwójne torowisko, wszystko połączone systemem bloczków do ponoszenia ładunków.
Podobno miała tu miejsce eksplozja po której są widoczne ślady, ale szczegółów nie znam.
Ciekawy jest też duży zbiór militariów. Można zobaczyć umundurowanie wszystkich armii i przejść się całym ciągiem zaplecza logistycznego twierdzy.
Największą atrakcją jest podziemna kolejka. W pełni sprawne elektryczne lokomotywy i wisząca trakcja robią duże wrażenie, a sama jazda daje dużą frajdę.
Galeria zdjęć.
|
Po wyjściu z wagoników kolejna niespodzianka, wjazd windą do baterii nr 8. Winda jest oryginalna, trochę się czułem w niej jak w kopalni.
Po dotarciu windą do baterii 8 umożliwiono zwiedzającym wyjście na zewnątrz i zobaczenie w tym przypadku skali zniszczeń jakie zostały dokonane w czasie walk w listopadzie 1944 roku, kiedy Amerykanie zdobywali obsadzoną przez Niemców baterie.
Galeria zdjęć.
|
Całość umocnień na skrzydle wschodnim można było podziwiać tylko z daleka. Blok 10 był dość blisko, siódemka natomiast daleko i słabo widoczna, bloki 24, 25 i łączący je rów przeciwpancerny był nie osiągalny w tak krótkim czasie.
Z kapeli gdzie byłem było tu już stosunkowo blisko, trzeba by spędzić tu cały dzień, żeby wszystko zobaczyć.
Dalej zwiedzaliśmy blok 9 z wysuwaną kopułą, gdzie zaprezentowano nam jej działanie.
Droga powrotna do podziemi prowadziła przez blok 9. gdzie znajdowało się a swoim stanowisku w pełni sprawne działo forteczne. Potem już tylko jazda kolejką do wyjścia. Polecam wszystkim miłośnikom zwiedzanie tej twierdzy. Zachwyca jej dobry stan zachowania,z w pełni sprawną techniką forteczną.
Galeria zdjęć.
|
11.08.2012.