Legnica
Gestapo
Luty 2004 r.
Styczeń 2009 r.
Tym razem chciałbym pokazać ciekawe miejsce o charakterze represyjnym. Prawdopodobnie znajdowało się tu gestapo, lub inna jednostka policyjna. W latach 90-tych pisano o tym miejscu w gazecie, ale jakoś uszło mi to wtedy uwadze może dlatego, że nie zgadzałem się z zawartymi w niej poglądami. Pomimo, że o miejscu tym wiedziałem już wcześniej, ale jakoś nigdy nie miałem czasu tu przyjść.
Wejście główne do budynku znajduje się przy ulicy Daszyńskiego w ślepej uliczce,którą zamyka surowa fasada z klinkierowej cegły. W środku znajduje się brama wjazdowa, przez, którą dojeżdżało się do podwórza.
Dopiero z tyłu widać całość tego obiektu. Brama wjazdowa dzieli, a może raczej łączy dwie osobne części, przez łącznik nad nią. Pierwszy większy z lewej był za pewnie urzędem, obecnie zamieszkany. Drugi z prawej to areszt, o czym świadczyć mogą kraty w oknach. Budynek ten jest nie użytkowany.
Zachował się tylko fragment muru zamykającego kiedyś cały obiekt od strony podwórek okolicznych domów. Zachowały się jednak uchwyty drutu kolczastego, świadczące o strzeżeniu tego terenu.
Pod częścią administracyjną znajduje się wejście do schronu.
Najciekawszą częścią jest budynek aresztu i przylegający do niego spacerniak.
Pod budynkiem znajduje się wejście do piwnicy i nic by tu specjalnego nie było, gdyby nie kraty znajdujące się za drzwiami. Okna piwniczne też są okratowane, ale pomieszczenia w środku zostały już przebudowane.
Za aresztem znajduje się ogrodzony wysokim murem spacerniak.
Wnętrzu spacerniaka poświeciłem najwięcej uwagi. Od razu rzuca się w oczy potrzaskana kulami ściana na wprost wejścia. Podobno była to „strzelnica”załogi. Ja jednak jestem innego zdania.
Przyglądając się bliżej można zobaczyć tkwiące w ścianie kule,
ale czy to dobre miejsce na strzelnice, wątpię. W koło znajdują się budynki mieszkalne,odległość między ścianami nie jest duża. Poza tym czy ten zdrowy ceglany mur jest odpowiednią tarczą.
Na ścianie zauważyłem dużą ilość napisów, i to w różnych miejscach.
Są to autentyczne podpisy więzionych tu ludzi. Przy niektórych znajdują się daty, najczęściej jest to lato i jesień 1944 roku. Widoczne są również napisy na potrzaskanych kulami cegłach, które świadczyć mogą o tym że nie było tu wcześniej „strzelnicy”
.Najwięcej inicjałów pozostawili tu Rosjanie, są tu imiona zarówno mężczyzn jak i kobiet.
Znajdują się tu również napisy w różnych językach okupowanej europy, nawet niemieckie. Widziałem też dwie błyskawice SS.
Nie brakuje też polskich nazwisk, jak to z Tomaszowa Mazowieckiego
z datą 15 VIII 44r. Przy innym napisane było słowo skazany na śmierć.
Dziś jest to zapomniane i nieodwiedzane przez nikogo zainteresowanego miejsce. Zaniedbane i zaśmiecone niszczeje w raz z okolicą. Po oficjalnym stwierdzeniu, że była to tylko zwykła strzelnica nikt nawet nie zapali tu świeczki pod tą ścianą straceń.
Galeria zdjęć.
|
Dalej:
Obwodnica
01.08.2004
10.02.2008